sobota, 8 grudnia 2007

Pamiętam, jak słuchał ludzi - wspomnienia o Papieżu



Henry Kissinger, był szef dyplomacji USA:

Jan Paweł II był jednym z największych ludzi ostatniego wieku. Może największym.

Władimir Putin, prezydent Rosji

Jan Paweł II był wyjątkową postacią naszych czasów, z którą kojarzona będzie cała era. Jak najcieplej wspominam moje spotkania z Papieżem. Był mądrym i wrażliwym człowiekiem, otwartym na dialog.

Vaclav Havel, były prezydent Czech

Wspaniały człowiek z wielką charyzmą, który w zasadniczy sposób wpłynął na losy i polityczny porządek dzisiejszego świata. Papieża odbierałem jako swojego mądrego i wyrozumiałego spowiednika. Jan Paweł II zmarł jako męczennik, który pokazał nam wszystkim, że ważne jest nie tylko, by umieć przyjąć swą śmierć, ale że nie mniej ważna jest walka o życie do ostatniej sekundy, bo życie jest największym darem, jaki został nam dany.

George Bush, prezydent USA

Wszyscy papieże należą do całego świata, ale Amerykanie maja specjalny powód, aby kochać tego człowieka z Krakowa. W czasie wizyt w USA papież mówił o naszej opatrznościowej konstytucji, o nie podlegających dyskusji prawdach o ludzkiej godności, o naszej Deklaracji Niepodległości i płynących z nich błogosławieństwach wolności - powiedział Bush w sobotę w Białym Domu.

To te prawdy sprawiają, jak powiedział Jan Paweł II, że ludzie na całym świecie patrzą na Amerykę z nadzieją i szacunkiem. Papież Jan Paweł II był sam natchnieniem dla milionów Amerykanów i dla tak wielu ludzi na całym świecie. Zawsze będziemy pamiętać skromnego, mądrego i nieustraszonego księdza, który został jednym z wielkich moralnych przywódców w historii.

Jesteśmy wdzięczni Bogu za wysłanie takiego człowieka, syna Polski, aby został biskupem Rzymu i bohaterem na wieki.

Sekretarz generalny ONZ Kofi Annan

Modliłem się za Niego, tak jak on modlił się za mnie, za pokój. (...) Ze wzruszeniem wspominam moje spotkania z Ojcem Świętym, a zwłaszcza to, kiedy siedzieliśmy razem w Jego prywatnych apartamentach dyskutując o tym, co zrobić w Kosowie. Bardzo troszczył się o świat, w którym żyjemy".

Szimon Peres, wicepremier Izraela

Był ucieleśnieniem tego, co najlepsze w ludzkości. Jego działania zmieniły stosunki między katolikami i żydami i miały fundamentalne znaczenie dla walki z antysemityzmem.

Mahmud Abbas, prezydent Autonomii Palestyńskiej

Poświęcił swe życie dla obrony pokoju, wolności i równości. Bronił Palestyńczyków, ich prawa do niepodległości.

José Barroso, przewodniczący Komisji Europejskiej

Odegrał główną rolę w procesie zjednoczenia Europy. Europejczycy nigdy nie zapomną Jego walki o pokój i godność ludzką.

Felipe Perez Roque, minister spraw zagranicznych Kuby:

Zawsze postrzegaliśmy i nadal postrzegamy Jana Pawła II jako przyjaciela, który troszczył się o los biednych, który walczył z neoliberalizmem i na rzecz pokoju. (...) Wszystkie wydarzenia związane z pogrzebem Papieża będą u nas szeroko relacjonowane.

O. Jan Andrzej Kłoczowski, dominikanin i filozof

W połowie lat 70. w pałacu biskupim w Krakowie był zwyczaj organizowania spotkań intelektualnych. Jedno z takich sympozjów było poświęcone myśli romantycznej w twórczości Krasińskiego. Zjechali się znakomici profesorowie z całego kraju. Gdzieś na uboczu sali usiadł inicjator tego spotkania, kardynał Karol Wojtyła. Podczas dyskusji cały czas przekładał papiery, podpisywał dokumenty. Wydawał się nieobecny. Przy kawie jeden z profesorów wyraził oburzenie, że kardynał nie okazał zainteresowania spotkaniem. Jakież było jego zdziwienie, gdy biskup Wojtyła błyskotliwie podsumował dyskusję, przytaczając słowo w słowo obszerne fragmenty wypowiedzi jej uczestników! Ta niezwykła podzielność uwagi zawsze robiła wielkie wrażenie.

Idzi Ćwięk, 80 lat, emerytowany adwokat z Wadowic

To było w latach 70. Wadowickie gimnazjum obchodziło 50- czy 60-lecie, już dobrze nie pamiętam. Karol Wojtyła, wówczas jeszcze krakowski biskup, przyjechał do Wadowic. Obserwowałem, jak spacerował ulicami miasteczka. Zatrzymał się przy bramie szkoły i chwilę dumał przy łacińskiej sentencji zapisanej nad drzwiami. A potem próbował wejść do środka. Nagle zatrzymali go jacyś mężczyźni. Komuniści nie pozwolili biskupowi przekroczyć bramy gimnazjum, w którym kiedyś się uczył. Papież odszedł ze spuszczoną głową, wyglądał jak zbity pies. Wolno skierował się w stronę kościoła, a ja poruszony przez chwilę szedłem za nim. Nigdy nie zapomnę smutku, jaki wtedy zobaczyłem na jego twarzy.

Ale niejeden raz wadowiczanie na twarzy Papieża mogli zobaczyć prawdziwą radość. Tak było na przykład podczas pielgrzymki w 1999 r. - Jan Paweł II na wadowickim rynku rozgadał się o kremówkach, cukierni, wycieczkach na Babią Górę i Leskowiec, próbach teatru. Zniecierpliwiony biskup Dziwisz szepnął coś do ucha Ojcu Świętemu, prawdopodobnie chciał Papieża zdyscyplinować. A on wtedy niedbale machnął ręką, jakby chciał powiedzieć: "Daj mi spokój, widzisz, że mówię o takich ważnych sprawach". I za ten gest Ojca Świętego kocham najbardziej!

Janusz Poniewierski, wydawnictwo ZNAK, autor książek: "Pontyfikat 25 lat", "Kwiatki Jana Pawła II", "Pielgrzymka 99".

W 1994 r. pojechaliśmy do Watykanu z częścią redakcji "Tygodnika Powszechnego". Ojciec Święty chciał poznać tzw. młodą redakcję "Tygodnika". Zostaliśmy zaproszeni na obiad. Siedziałem przy stole, po lewej ręce Papieża, to miejsce najmniej godne, bo te wyróżnione były naprzeciwko. Na twarzy Papieża widać już było chorobę, był po operacji nowotworowej, zaczynały się pierwsze objawy parkinsona. Ale rozmawialiśmy bardzo swobodnie, tak że ośmieliłem się włączyć do rozmowy. I ku memu bezgranicznemu zdumieniu stwierdziłem, że Ojciec Święty słucha tego, co mówię. Podkreślam to zdumienie, bo wielu ludzi, znacznie od niego młodszych przerywa czyjąś wypowiedź wpół zdania i już na twardym dysku swojego mózgu ma zapisaną odpowiedź. Tymczasem on do końca słuchał tego, co mam do powiedzenia. Następnie się nad tym zastanawiał i odpowiedział w taki sposób, żeby wziąć pod uwagę moją wrażliwość i moje argumenty. Odpowiadał mi.

Wyszedłem z tamtego obiadu wstrząśnięty, bo bardzo niewielu znam ludzi, którzy tak słuchają i tak są otwarci na drugiego człowieka. Postanowiłem sobie wtedy, że będę próbował słuchać innych.

Lech Wałęsa

W Jego postaci, pochyleniu ciała, geście, wyrażała się jakby wielka troska o człowieka. O twoje problemy, o ciebie, o twoje sprawy. Ta troska wytwarza klimat, który zachęca do szczerości i prostoty, to jest propozycja odrzucenia niewygodnej pozycji, którą przyjął walcząc z życiem, tłukąc się z losem. Bo On proponuje ci swoją wielką troskę o ciebie, która ciebie rozumie, która chce cię podnieść, wreszcie i ty sam chcesz siebie podnieść. Wysoko. Tak wysoko, jak tylko potrafisz sięgnąć jako człowiek. Zauważam jeszcze coś innego. Patrzę na wielkie stopy Papieża. Na Jego krok. Spokojny, odmierzony, człap, człap. Krocząc, wyraża swoje zawierzenie. Jest w tym spokój, pewność, zwartość, nadzieja, poczucie celu. Ja od tego kroku nabieram sił. Tak zawsze widzę Jego postać - jak zbliża się i ja mam Mu wyjść naprzeciwko i powinienem być na to gotowym.

Śp. Marek Kotański

Spotkanie z Janem Pawłem II w Klinice Kardiologii w Krakowie w 1997 r. i to najważniejsze wydarzenie mojego życia. Ten dzień to cezura, od niego zaczęło się dla mnie coś nowego. Pamiętam, że kiedy mnie zaanonsowano, Papież podniósł radośnie rękę, a ja jak zahipnotyzowany podszedłem, ukląkłem i przytuliłem się mocno do jego dłoni. Często miałem kontakt z możnymi tego świata , więc nie robi to już na mnie takiego wrażenia, ale tu było inaczej.

Kiedy spojrzał, przeszedł mnie dreszcz, jakiś taki dziwny prąd. Poczułem wielkie szczęście, wielki spokój. Nigdy w życiu nie czułem czegoś takiego. To wielka, świetlista postać. Miał takie dobre, wspaniałe oczy, patrzył na mnie z wielką miłością i niezwykłym oddaniem. Nigdy w życiu nie widziałem takich oczu. Pomyślałem, że gdyby terapeuci mieli takie spojrzenie, byłoby mniej zła na świecie. To były oczy świętego, który wybacza. Kiedy trzymał w swoich dłoniach moją dłoń, czułem, że przelewa się we mnie wielka moc, że mam tak wiele siły do działania. Jego dotknięcie przypomniało mi dotknięcie ręki mojej kochanej matki - to był dotyk kogoś bliskiego. To najbliższa mi ręka na świecie.

Michaił Gorbaczow, ostatni prezydent ZSRR:

Jan Paweł II był humanistą numer jeden na tej planecie. Wiele zrobił nie tylko dla katolików, ale dla całego świata.

Gustaw Holoubek

Co czyni, że tysiące ludzi różnych ras, różnych kultur i mentalności wybrały Go sobie, utożsamiły się z Nim, powierzyły Mu swoje nadzieje? Myślę, że nie czyni nic. Bo gdyby tak było, odsłoniłby swoją tajemnicę, wydał ją na pastwę rozumu i tym samym zniweczył cel swego posłannictwa. Myślę, że nie czyni nic, aby być tym, kim jest. Po prostu Nim jest, a wziął się stąd, gdyż uwierzył, uwierzył głęboko, że sens Jego egzystencji będzie usprawiedliwiony tylko wtedy, gdy swoje bytowanie połączy z obecnością Boga.

Czy można nazwać cudem, czy zwykłością, jeśli Bóg odpłaca tym samym, czyniąc nas obecnymi w Sobie - oto tajemnica.

Andrzej Szczypiorski

Wielki Papież, chyba jeden z największych w dziejach... uosabia nie tylko miłość, wiarę i nadzieję. Uosabia także wszechogarniającą tolerancję wobec tych, którzy z katolickiego punktu widzenia błądzą, bo nie odnaleźli dobrej drogi i nie usłyszeli dobrej nowiny, lecz błądzą przecież po ścieżkach człowieczeństwa, w intencji czystej, w zgodzie z sumieniem, nie schodząc na manowce podłości i omijając wszystko, co niegodne istoty ludzkiej. Papież Jan Paweł II jest prawdziwym pasterzem dusz ludzkich, zagubionych i pełnych trwogi w obliczu tajemnicy życia i śmierci, dusz, które nawet tego nie pojmując i nie nazywając po imieniu, odczuwają przecież bojaźń Bożą.



Zródlo Gazeta Wyborcza

Brak komentarzy: