wtorek, 3 lipca 2007

Ujawniono zeznania z procesu beatyfikacyjnego papieża?





Do tajnych zeznań 29 polskich świadków procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II dotarł włoski tygodnik "Tempi", o czym poinformował w swym najnowszym numerze.


W artykule pod tytułem "Święty człowiek" opublikowano fragmenty zeznań świadków, zebranych przez trybunał rogatoryjny w Krakowie. We wstępie podkreślono, że są to relacje "przyjaciół i wrogów" polskiego papieża.

Można przeczytać między innymi: "Dla niego nie było rzeczy niemożliwych", "Zamach z 13 maja 1981 roku był szokiem dla całego świata. Widział w tych okolicznościach opiekę Matki Boskiej. Mówił, że kiedy wieźli go karetką do polikliniki, zanim stracił przytomność, miał dziwną pewność, że nie umrze".

Na łamach tygodnika przypomniano, że zeznania przez trybunałem w Krakowie zeznawali nie tylko przyjaciele i koledzy Karola Wojtyły z czasów seminarium i posługi biskupiej, ale także byli prezydenci Wojciech Jaruzelski i Aleksander Kwaśniewski.

W artykule powołano się na słowa tłumaczki Annalii Guglielmi, której trybunał powierzył zadanie przetłumaczenia na włoski zeznań polskich świadków. Odmówiła ona podania jakichkolwiek szczegółów oraz nazwisk osób, zeznających w procesie beatyfikacyjnym przypominając, że wszystko to otoczone jest tajemnicą.

Jeden z anonimowych cytowanych świadków - wynika z relacji - powiedział, że po napaści hitlerowskich Niemiec na Polskę "widać było, że młody Karol naprawdę cierpiał". Jego koledzy z czasów, gdy pracował w fabryce Solvay, opowiedzieli, że często widzieli, jak czyta książki w ukryciu i oszczędzali mu najcięższych prac, by mógł się uczyć.

Inny świadek wspomina: "Co mnie wtedy w nim uderzyło? Przede wszystkim dobroć. Był oszczędny w słowach, więcej słuchał niż mówił".

Według jednego z seminarzystów przyszły papież "spędzał dużo czasu na kolanach, prawie nie przestawał odmawiać różańca". Inny z kolei twierdzi: "Była w nim autentyczna świętość".

Jako duszpasterz młodzieży, ksiądz Wojtyła został zapamiętany jako "fascynująca osobowość", ktoś, kto miał zawsze czas, kto "w absolutnie niezwykły sposób przygotowywał do małżeństwa" i rozdawał studentom wszystko to, co miał.

Z innego świadectwa można dowiedzieć się, że nawet kiedy Karol Wojtyła został kardynałem nie chciał nic zmieniać, nawet swoich "dziurawych spodni". Na nartach jeździł w staromodnym stroju, nie kupował sobie nic nowego, miał tylko jedną koszulę, wolał jeździć Wołgą niż Fordem - wspominają krakowscy przyjaciele papieża.

Publikacji nie komentuje rzymskie biuro postulatora procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Publikacji tej nie chciał też komentować przewodniczący krakowskiego Trybunału Beatyfikacyjnego Jana Pawła II bp Tadeusz Pieronek. Nie wiem, kto to napisał i to mnie absolutnie nie interesuje; nie będę tego komentował - powiedział biskup Pieronek.

Brak komentarzy: