niedziela, 1 lipca 2007

Jak przebiega proces kanonizacji?





Proces kanonizacyjny można rozpocząć, gdy brana pod uwagę osoba wiodła nader przykładny żywot lub zginęła męczeńską śmiercią. Zażądać tego mogą wierni, wniosek może też wypłynąć od miejscowego biskupa czy też z Rzymu.

Często spotykamy się z dwoma pojęciami: błogosławiony i święty. Czy zatem między beatyfikacją a kanonizacją można postawić znak równości? Nie. Łacińskie słowo "beatificare" oznacza wyróżniać, czynić szczęśliwym. Jest to akt uznania osoby - sługi Bożego - za błogosławioną, to znaczy obdarzoną szczególną łaską - wyjaśnia tygodnik "Niedziela Legnicka". To właśnie beatyfikacja inicjuje oficjalny kult i jest zwykle wstępem do kanonizacji.

Beatyfikację i kanonizację poprzedza proces kanonizacyjny. Nie może się on rozpocząć wcześniej niż po upływie 5 lat od śmierci danej osoby. Od tej reguły są jednak wyjątki. Rozpoczęto już proces beatyfikacyjny Matki Teresy z Kalkuty, choć dopiero w tym roku minęła 5. rocznica jej śmierci.

Jak w każdym procesie, tak i tu, musi znaleźć się osoba, która go zainicjuje i będzie popierać. Może nią być osoba świecka, kapłan, wspólnota zakonna lub parafia. Do przeprowadzenia procesu wyznacza postulatora, który podejmie wszystkie czynności zmierzające do kanonizacji. Postulator musi zbadać, czy istnieją warunki do rozpoczęcia postępowania kanonizacyjnego.

Pierwszym z nich jest stwierdzenie, że kandydat na ołtarze cieszy się opinią świętości, tzn. że ludzie widzą w nim przyszłego świętego, że zginął śmiercią męczeńską lub uznają, że w życiu w sposób ponadprzeciętny praktykował cnoty.

I
tak na przykład po śmierci ks. Jerzego Popiełuszki wierni pielgrzymowali do jego grobu, wiele mówiło się o jego męczeńskiej śmierci, duszpasterze zachęcali do modlitwy o beatyfikację. Podobnie rzecz się miała po śmierci Josemarii Escriva. Do Stolicy Apostolskiej zaczęły napływać listy z ponad stu krajów zaświadczające o świętości życia założyciela Opus Dei.

Kolejny warunek - wylicza autor artykułu - to wykazanie, że przyszła kanonizacja wniesie znaczący wkład w rozwój Kościoła i szerzenie wiary. Nowy święty ma być wzorem do naśladowania dla ludzi, jak np. beatyfikowani małżonkowie Maria i Alojzy Beltrame Quattrocchi, którzy swoje zwyczajne małżeńskie i rodzinne życie przeżyli w nadzwyczajny sposób i nogą być dla rodzin przykładem drogi do świętości. Dalszy warunek to zbadanie, czy za wstawiennictwem danej osoby Bóg udziela jakichś szczególnych łask, np. cudów. Ostatni warunek do rozpoczęcia procesu, to potwierdzenie, że zmarły odbiera kult prywatny, to znaczy że ludzie modlą się za jego wstawiennictwem, że nawiedzają jego grób.

Postępowanie w diecezji

Jeśli te warunki są spełnione i nie ma żadnych innych przeszkód, może rozpocząć się dochodzenie diecezjalne. Postulator kieruje prośbę o wszczęcie postępowania do biskupa diecezji, w której zmarł kandydat na ołtarze. Przedstawia przy tym jego życiorys oraz informacje o jego działalności, które wcześniej był obowiązany zebrać. Musi również sporządzić listę świadków, którzy będą zeznawać w procesie. Może także poprosić ludzi, którzy znali kandydata na ołtarze, o pisemne wspomnienia o nim.

Rozpoczyna się wówczas pierwszy etap postępowania kanonizacyjnego - dochodzenie diecezjalne. Od tej pory osoba, której sprawa dotyczy, otrzymuje tytuł sługi Bożego. Zaczyna się bardzo szczegółowe badanie jego życia i działalności. Analizie poddawane są pisma Sługi Bożego oraz wszelkie dotyczące go dokumenty, np. wśród akt ks. Franciszka Blachnickiego znajduje się m. in. jego praca habilitacyjna. Przesłuchuje się też świadków, często są to osoby z najbliższego otoczenia - rodzina, przyjaciele, członkowie wspólnot zakonnych, aby jak najlepiej poznać osobę ewentualnego świętego. Po zakończeniu postępowania w diecezji wszystkie dokumenty trafiają do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych.

Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych

Kongregacja ta wydaje zezwolenie na rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego, nadzoruje jego przebieg oraz zatwierdza postulatora. Określa również wszystkie warunki, jakie muszą być spełnione w trakcie trwania procesu. Wszystkie dokumenty trafiają właśnie do Kongregacji, która zatwierdza ich ważność. Z przesłanych materiałów przygotowywane jest tzw. Positio, czyli obszerne opracowanie o życiu i cnotach lub męczeństwie sługi Bożego. Pisemną relację przekazuje się następnie dla Ojca Świętego. To on wydaje Dekret o heroiczności cnót lub Dekret o męczeństwie. Dekret taki mówi o zasługach sługi Bożego, przypomina jego życiorys, szczególną misję w Kościele oraz jego drogę do świętości. Dekret kończy się stwierdzeniem o heroiczności cnót (lub męczeństwie).

Teraz do beatyfikacji potrzebna jest aprobata przynajmniej jednego cudu dokonanego za przyczyną sługi Bożego. Najczęściej mamy do czynienia z cudownym uzdrowieniem, ale może też być udowodniony i zaaprobowany cud uwolnienia z nałogu, cud nawrócenia, cud zażegnania kryzysu w rodzinie.

Potem następuje beatyfikacja. Podczas tej uroczystości sługa Boży otrzymuje tytuł błogosławionego i może odbierać kult publiczny, ale tylko na określonym terenie, np. w mieście, diecezji, w danym kraju. Wśród błogosławionych ogłoszonych przez Jana Pawła II są m. in. abp Zygmunt Feliński, ks. Władysław Błądziński - męczennik z Gross-Rosen. Natomiast wśród innych polskich kandydatów na ołtarze, których procesy rozpoczęto, znajdują się m.in. ks. Prymas Stefan Wyszyński, ks. Jerzy Popiełuszko, ks. Franciszek Blachnicki.


Do kanonizacji, czyli uznania za świętego, wymaga się zatwierdzonego przez Kościół drugiego cudu, dokonanego już po beatyfikacji za przyczyną Błogosławionego. Wówczas Ojciec Święty ogłasza daną osobę świętą. Odtąd modli się do niej cały Kościół, można poświęcać jej świątynie, włączać do liturgii.

Brak komentarzy: