środa, 4 lipca 2007

Służba Papieska




Nie sposób mówić o pomocnikach Papieża, nie wymieniając w pierwszej kolejności osoby księdza biskupa Stanisława Dziwisza, zwanego przez dziennikarzy "milczącym Stanisławem". Tego osobistego sekretarza Jana Pawła II, a wcześniej kardynała Karola Wojtyły, zna cały świat, bo jak opiekuńczy cień jest prawie zawsze blisko Jego Świątobliwości w Watykanie, w Castel Gandolfo, na każdej pielgrzymce.
Był także przy Ojcu Świętym podczas pamiętnego zamachu 13 maja 1981 roku na placu św. Piotra. Niedługo przed zamachem przebywał w Polsce i do Rzymu miał wrócić w połowie maja. Jednak w przededniu tej daty jakiś wewnętrzny głos kazał mu natychmiast wracać do Watykanu. Jeszcze tego samego dnia wsiadł więc w samolot, a nazajutrz był już przy boku Papieża na placu świętego Piotra.
Dowody na to, że jest opiekunem doskonałym, są co najmniej dwa: pierwszy to dyskrecja, która sprawia, że niczego ponad konieczne informacje żaden dziennikarz na świecie od niego nie wyciągnie, drugi - powierza mu się zadania teoretycznie zarezerwowane dla innych instancji watykańskich. Na przykład to on, a nie Prefektura Domu Papieskiego, zaprasza specjalnych gości na prywatne msze, na posiłki czy rozmowy z Papieżem.
Biograf Jana Pawła II, ksiądz Mieczysław Maliński, tak mówi o biskupie: "Ma wszystkie cechy dobrego sekretarza. Po pierwsze, jest absolutnie lojalny, oddany swojemu przełożonemu całym sercem. Ale w tym oddaniu nie ma nic ze służalczości, uniżoności. Ma swoje zdanie, z którym liczy się Papież".

Lokaje i kamerdynerzy

Drugą po księdzu biskupie Dziwiszu osobistością stojącą najbliżej Jana Pawła II jest lokaj Angelo Gugel. Dba o papieską garderobę (pakuje też papieski kufer na każdą pielgrzymkę), trzyma klucze do 12 papieskich pokoi, usługuje przy stole, a nawet opiekuje się osobistym komputerem Papieża. Zanim poprzednik Jana Pawła II przed 20 laty mianował go lokajem, był asystentem sekretarza watykańskiego archeologa oraz służył w Gwardii Szwajcarskiej. Mieszka - co jest wielkim wyróżnieniem - na terenie Watykanu, ma żonę i trzech synów.
Zaraz po lokaju Gugelu w ważności idą: kamerdyner Guido Gusso, wicekamerdyner Enrico Ghezzi oraz wicelokaj Giampaolo Gusso - rodzony brat kamerdynera. Bracia ci (skądinąd ich żony też są siostrami) mają najdłuższy staż w papieskich apartamentach, bo trafili do nich jeszcze z kardynałem Roncallim, czyli papieżem Janem XXIII, którego Giampaolo był szoferem.

Nie tylko przy pielgrzymkach i mszach

Trzecią osobą, będącą zawsze najbliżej Ojca Świętego, jest jego "nadworny" fotograf, Włoch, Arturo Mari. Jest zawsze i wszędzie tam, gdzie Papież. Podczas ostatniej pielgrzymki Jana Pawła II do Ojczyzny zrobił aż 14 tysięcy zdjęć i jeszcze kilka tygodni po wyjeździe z Polski miał na rękach odciski od aparatu.
W gronie osób znajdujących się w pobliżu Ojca Świętego trzeba wymienić też ceremoniarza papieskiego, przystojnego włoskiego biskupa Piero Mariniego, nazywanego przez dziennikarzy "mister Watykanu". Od początku lat osiemdziesiątych czuwa on nad przebiegiem liturgii z udziałem Jana Pawła II podczas pielgrzymek zagranicznych, wizyt w rzymskich parafiach i uroczystości kanonizacyjnych na Placu świętego Piotra.
Ten o ujmującej powierzchowności i wielkiej kulturze bycia biskup potrafi być nieugięty, gdy gospodarze uroczystości próbują przeforsować jakiś punkt programu, nie uwzględniony we wcześniejszych ustaleniach. Biskup Marini jest perfekcjonistą. Zawsze przed zagraniczną pielgrzymką Papieża przyjeżdża do danego kraju, aby dopilnować przygotowań i przeprowadzić próbę generalną Mszy świętej z księżmi i ministrantami na miejscu każdej celebry.

Siostry o wielkim sercu

Gospodarstwo Jana Pawła II w pałacu watykańskim
prowadzą od samego początku polskie siostry ze zgromadzenia sercanek, które można poznać po tym, że na czarnym habicie mają wyhaftowane serce, symbolizujące serce Jezusa.
Zaraz po konklawe Papież napisał do Krakowa do matki przełożonej, aby przysłała do Watykanu kilka sióstr, które zajęłyby się jego domem. Wcześniej bowiem sercanki prowadziły mu wzorowo gospodarstwo w rezydencji biskupów krakowskich, a jedna z sióstr - zmarła niedawno Jadwiga Bobek - była wieloletnią sekretarką kardynała Wojtyły.
Obecnie w domu papieskim zatrudnionych jest pięć sercanek z siostrą przełożoną Tobianą Sobotką na czele. Właśnie z polskimi zakonnicami papież odmawia pierwsze modlitwy poranne o godzinie 6.30, przed odprawieniem Mszy świętej. Do obowiązków sióstr należy: przygotowanie Janowi Pawłowi II posiłków (śniadanie około godziny 8, obiad o 13.30 i kolacja o 19.30), sprzątanie, pranie, prasowanie, czyszczenie butów i odzieży. Dzięki nim apartamenty papieskie lśnią czystością i porządkiem, co podkreślają wszyscy mający tam dostęp najbliżsi współpracownicy Jana Pawła II.
Bardzo ważną osobą w domu papieskim jest siostra Eufrozyna Rumian, ktora prowadzi sekretariat prywatny Jana Pawła II. Jako osoba znająca bardzo dobrze środowisko krakowskie, siostra Eufrozyna pisze Papieżowi listy mające bardzo osobisty ton, skierowane głównie do bliskich mu osób, znanych z okresu krakowskiego.
Za papieską kuchnię odpowiedzialna jest siostra Germana, natomiast przy stole usługują siostry Tobiana i Fernanda.


Zawsze w pogotowiu

Do osób stale obecnych u boku Papieża i towarzyszących mu w podróżach należą: Renato Buzzonetti - osobisty lekarz Jana Pawła II, Camillo Cibin - szef ochrony papieskiej, doktor Joaquin Navarro-Valls, rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej oraz Mario Agnes - dyrektor półoficjalnego organu Stolicy Apostolskiej "Osservatore Romano".
Wszystkich tych ludzi łączy wielki podziw i bezgraniczna miłość do Ojca Świętego. Camillo Cibin podczas ostatniej pielgrzymki do Polski, choć na Błoniach krakowskich nie było Jana Pawła II, nie dał dziennikarzom nawet wetknąć nosa do pustej zakrystii papieskiej, gdyż, jak tłumaczył, jest ona przeznaczona tylko dla Ojca Świętego.
Oprócz tego jest grupa ludzi różnych profesji, związanych nieraz od pokoleń z Watykanem i z kolejnymi papieżami.





Brak komentarzy: